Benevento – Fiorentina 15:00
Ciężko cokolwiek dobrego napisać o gospodarzach – żadnego punktu, tylko 2 bramki strzelone i aż 19 straconych. Benevento początku sezonu zaliczyć do udanych nie może i w kolejnym spotkaniu z Fiorentiną raczej swoich pierwszych punktów nie zdobędzie. Gospodarze mają ogromne problemy w defensywie i widać, że chemii boiskowej w tej drużynie nie ma. Goście mimo swoich problemów na początku sezonu, a właściwie jeszcze przed jego początkiem – strata takich zawodników jak Kalinić, Valero, Vecino, Rodriguez, Bernardeschi była mocnym ciosem w twarz dla popularnych Fiołek. Tym bardziej, że kalendarz spotkań gości nie rozpieszczał – mecze z Atalantą, Sampdorią, Juventusem czy chociażby Chievo do najłatwiejszych nie należały. Teraz rywal z najniższej możliwej półki i nic innego jak pewne zwycięstwo Fiorentiny w grę tutaj raczej nie wchodzi. Dobry sezon Thereau czy chociażby Chiesy daje dużo nadziei na „lepsze jutro” i pokazuje, że Fiorentina mimo sporych ubytków potrafiła się z kolan podnieść. Dodatkowo nie można zapominać o Benassim czy Simeone, który błyszczał w Genoi i powoli odnajduje się w nowym środowisku. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują jednoznacznie – Fiorentina to spotkanie wygra, innego scenariusza tutaj chyba nikt nie przewiduje. Ciężko będzie się przedrzeć Benevento przez środek pola – pozycyjne ataki Violi przez całe spotkanie i autobus pod własną bramką Benevento – tak powinno to spotkanie wyglądać.
Wygrana Fiorentiny @ 1,61
Udinese – Juventus 18:00
A więc spotkanie nieobliczanego Udinese z mistrzem, a zarazem drużyną, która starać się będzie podnieść po ostatnich niepowodzeniach. Wspomniałem o nieobliczalnym Udine – najlepszym potwierdzeniem tej tezy będą spotkania ze Spal oraz Sampdorią – pierwsze z nich przegrane, dość nieoczekiwanie w stosunku 3:2 natomiast mecz z Sampdorią zakończony blamażem, aż 4:0 dla ówczesnych gospodarzy. To pokazuje jak bardzo nierówno grającym zespołem jest Udinese – potrafią całkowicie zaskoczyć przeciwnika i w pełni wykorzystać swoje sytuacje podbramkowe, by w kolejnym z teoretycznie słabszym rywalem dać się dość łatwo ograć. Luigi Del Neri jest dość specyficznym szkoleniowcem – zwiedził już pół Włoch i jego ofensywny styl gry nie zawsze wszystkim odpowiada. W mojej opinii formacja 4-3-3 jaką preferuje nie nadaje się do tej drużyny. Udinese nie ma kim postraszyć z przodu, ich główną bronią jest raczej środek pola, gdzie prym wiodą Jankto, Forfana czy Behrami (który jednak gra mało, a jego styl bardzo mi do Udine pasuje). Teraz staną przed jednym z największych w tej lidze – Juve. Bianconeri ostatnich dwóch spotkań w lidze do udanych zaliczyć nie mogą – porażka z Lazio, kolejkę później remis z Atalantą. Widać wyraźnie chwilową formę zniżkową (o czym wspominał sam Allegri w wypowiedziach – „Nasza gra obecnie nie wygląda najlepiej ze względu na fakt, że paru graczy pauzowało w ostatnich tygodniach, inni z kolei wrócili ze zgrupowań reprezentacji w kiepskiej formie. Mamy wiele do poprawy, musimy kontynuować naszą pracę” – cytat z SoloJuve.com). No właśnie, chwilową – uważam, że mecz z Udine będzie pod tym względem przełomowy. Goście muszą wrócić do dobrej gry, czołówka ucieka a mecze same się nie wygrają. Teraz w teorii idealny rywal do tego, by do tej czołówki się zbliżyć (a przypominam, że Napoli gra dzisiaj z Interem i ktoś punkty na pewno straci). Do składu na mecz ligowy wraca Dybala – ostatnio też mały dołek w jego formie, ale myślę że jutro zapunktuje. Dodatkowo powrót do 4-2-3-1 również powinien Juventusowi pomóc w odniesieniu tutaj zwycięstwa. Stawiam na zwycięstwo gości.
Wygrana Juventusu @ 1,45