Klub Fernando Torresa – Sagan Tosu – pozwolił zaprojektować mu koszulkę, w której wystąpi w swoim ostatnim spotkaniu w karierze! Szybko wychwycono, że jest ona niemal identyczna do stroju Atletico Madryt z lat 80 i 90.
Przy okazji ciekawa anegdotka związana z Torresem i Luisem Aragonesem:
„Luis był dla mnie okropny, wymagał bardzo dużo, zmusił mnie do pozostanie na ławce, pozostania by trenować samemu. W tym momencie myslisz sobie „ten facet chce mnie wykończyć, chce mnie skrzywdzić”. Z czasem jednak zdajesz sobie sprawę jak ważne to było. Spotkaliśmy się ponownie po kilku latach, tym razem w reprezentacji, mieliśmy zagrać w finale Mistrzostw Europy, wziął mnie samotnie na korytarz, postawił pod ścianą i powiedział: „Dziś jest nasza chwila, strzelisz gola i będziemy mistrzami Europy!” Później wracasz myślami i pamiętasz, że zostawiał cię na 30 minut tylko na kontrolowanie piłki i strzały do bramki. Pamiętasz tę osobę, która wierzy w ciebie w najważniejszym momencie i mówi ci, że to musisz być ty”
Spodobały nam się również dwa inne cytaty El nino:
„Pamiętam, że wszystko szło świetnie. Właśnie zdobyłem trzy gole, wszyscy się na piłce, wszyscy mi mówili, że jestem najlepszy, gratulowali, a Rafa Benitez podszedł do mnie i powiedział: Dziś straciłeś 8 piłek”.
„Matka, która sama wychowuje pięcioro dzieci, bez swojego partnera, pracuje 12 godzin dziennie, ona jest idolem, nie ja”