Real Madryt w tym sezonie pewnie kroczy po kolejne mistrzostwo Hiszpanii. Królewscy od czasu porażki w Klasyku z FC Barceloną prezentują dużo dojrzalszy futbol i bez strachu podchodzą do kolejnych meczów. Wydaje się, że rywale z niżej półki pokroju Getafe, czy RCD Mallorca kompletnie nie robią na nich wrażenia, a zespół jest w stanie wygrać pewnie, nie grając nawet na 100% swoich możliwości. W 32 kolejce rywal będzie jednak prawdopodobnie jednym z najtrudniejszych w tej rundzie. Naprzeciwko Los Blancos na boisku stawi się Sevilla, która nie zrezygnowała jeszcze ze swoich mistrzowskich aspiracji.
Królewscy liderują w trybie oszczędnościowym
Real Madryt ma aktualnie na tyle silną i zgraną kadrę, że typowe ligowe średniaki zdają się kompletnie nie robić na nich wrażenia. Mobilizacja sił następuje dopiero w starciu z silniejszym rywalem. Porażka z Chelsea Londyn i tak zapewniła awans, więc nie warto zbytnio rozważać jej w kategorii poważnego wypadku przy pracy. Drużyna wie, że może polegać z przodu przede wszystkim na znajdujących się w znakomitej formie Benzemie i Viniciusie, którym wystarczy niekiedy pół okazji. Ponadto Francuz zdaje się niekiedy rzucać wręcz uroki na bramkarzy rywali, którzy mając go naprzeciwko siebie, popełniają kuriozalne błędy. Tak było w pierwszym meczu z The Blues w przypadku Edouarda Mendy’ego.
Z Sevilli na wiosnę wyraźnie uszło powietrze i widać to nie tylko po rezultatach, ale wizualnym aspekcie gry drużyny. Podopieczni Julena Lopeteguiego wygrali tylko jeden z pięciu ostatnich meczów i to z fatalną Granadą. Mocno odczuwalny w tym sezonie jest brak klasowego snajpera, który byłby w stanie zagwarantować przynajmniej 20 bramek w sezonie. W te buty próbował wskoczyć Rafa Mir, ale jak na razie daleko mu jeszcze do tego poziomu. Rosły napastnik jest najlepszym strzelcem drużyny, a ma na koncie zaledwie 12 trafień we wszystkich rozgrywkach.
Na mecz z Realem Madryt trener Lopetegui odzyskał Marcosa Acunę i Thomasa Delaneya, których brak był ostatnio odczuwalny. Wciąż kontuzjowani są Rekik i Suso, ale w tym sezonie ich rola w zespole i tak była marginalna. Dużo więcej braków po stronie Królewskich. Carlo Ancelotti będzie musiał zaplanować skład bez Marcelo, Mendy’ego, Isco, Hazarda, Ceballosa, Vallejo i zawieszonego za kartki Casemiro. Sporym problemem może być obsadzenie lewej strony defensywy. Dwaj nominalni zawodnicy na tej pozycji są niedostępni, zatem prawdopodobnie ujrzymy na niej Nacho, lub Lucasa Vazqueza.
Sevilla – Real Madryt Kursy Bukmacherskie
Legalni bukmacherzy tym razem nie wykazują wyraźnego faworyta tego starcia. Nieco niższe kursy są jednak na Real Madryt. Wynoszą one ok. 2.50, przy linii rzędu 2.90. Drużyna z Andaluzji nie wygrała żadnego z pięciu ostatnich meczów przeciwko Los Blancos, stąd prawdopodobnie takie, a nie inne przewidywania. Kursy na remis w tym meczu wynosi między 3.20 a 3.40.
Sevilla – Real Madryt Typy Bukmacherskie
Utrata drugiego miejsca w tabeli na rzecz FC Barcelony z pewnością podrażniła ambicję Sevilli, która powinna przejąć inicjatywę w meczu z Realem. Zwłaszcza że w szeregach rywala są spore braki kadrowe. Na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan spodziewam się zobaczyć drużynę, która istotnie chce wciąż walczyć o mistrzostwo Hiszpanii. Mój pierwszy typ: Podwójna szansa + Liczba goli – 1/X i Powyżej 1.5 gola z kursem 2.05 na Fuksiarz. Bukmacher oferuje atrakcyjny bonus powitalny. Jeśli nie macie jeszcze u niego konta, zarejestrujcie się z naszym kodem promocyjnym Fuksiarz.
Królewscy w tym sezonie wielokrotnie pokazali już swoją siłę ofensywną, a Karim Benzema strzela gole jak natchniony. W pięciu ostatnich meczach Real za każdym razem strzelał Sevilli chociaż jedną bramkę. Dlatego też typuję: Obie drużyny strzelą gola z kursem 1.77.
Sevilla – Real Madryt Gdzie Oglądać?
Transmisja meczu będzie dostępna na antenie CANAL+ Sport. W Internecie spotkanie obejrzycie też na stronach bukmacherów: Betclic, Fortuna i STS. Początek o godzinie 21:00.
[blok_bonus]