Leicester – Cardiff, sobota 16:00
Propozycja: Leicester wygra, 1,57 – Fortuna

Cardiff w meczu z Crystal Palace wyczerpało limit szczęścia do 2149 roku. Dwie poprzeczki i ponad 30 strzałów na ich bramkę. Morrison z Bambą wspólnie aż 24 razy wywalili piłkę „ile fabryka dała”, byle dalej od pola karnego, podczas gdy stoperzy rywala – Sakho i Tomkins zrobili tak pięciokrotnie. Lisy mają fantastyczną końcówkę 2018 roku. Pokonanie Chelsea na Stamford Bridge, a później Manchesteru City na King Power Stadium to wielki prezent dla fanów tego zespołu. Mogli strzelić Edersonowi nawet więcej niż dwie bramki. Cardiff w trzech ostatnich meczach zdobyło ledwie punkt.

Fulham – Huddersfield, sobota 16:00
Propozycja: over 1,5 bramek, 1,43 – Fortuna

Starcie dwóch najgorszych zespołów w lidze. Fulham zajmuje 19. miejsce, a Huddersfield 20. Obydwie drużyny nie wygrały sześciu meczów z rzędu, z tym, że Fulham Claudio Ranieriego ulepiło z plasteliny jakieś punkty. Podopieczni Davida Wagnera we wszystkich tych spotkaniech przegrali. Stawka jest bardzo duża – klęska może sprawić, że któremuś z zespołów spalą się skrzydła i przestanie już udawać, że gdzieś jeszcze leci. Większe szanse dajemy gospodarzom, jednak Huddersfield pokazało na Old Trafford, że i bez Aarona Mooya potrafią tworzyć okazje. Jeśli obie ekipy zagrają tutaj na 0:0, to najlepiej niech zrobią kanapki na drogę, herbatę w termos, kupią po batonie w Żabce i idą sobie z Premier League. Ważny mecz, w którym do wygrania jest przeszczep serca.

 

Watford – Newcastle, sobota 16:00
Propozycja: under 2,5 bramek, 1,84 – Fortuna

Liverpool wrzucił do reklamówki Newcastle aż cztery gole, ale Watford aż taką siłą ofensywną nie dysponuje. W listopadowym meczu, kiedy to Sroki były gospodarzami – ograły przeciwnika 1:0, natomiast piłkarze obu ekip oddali wtedy tylko trzy strzały celne. Watford i Newcastle to zespoły bardziej „underowe” i zależy im na taktycznym porządku. Trudno stawiać na zwycięzcę. Jedni i drudzy mierzyli się w poprzedniej kolejce z TOP4, jednak wcześniej Szerszenie w dobrym stylu pokonały West Ham i totalnie zdominowały Cardiff. Zaskoczeniem będzie, jeśli nagle ekipy grające w takim stylu zafundują tutaj jakieś, powiedzmy, pięciobramkowe widowisko.

 

Tottenham – Wolverhampton, sobota 16:00
Propozycja: obie strzelą, 1,93 – LVBET

Tottenham w poprzednim meczu rozgromił Bournemouth 5:0, ale jak to powiedział Eddie Howe – „To taki mecz, w którym rywalowi wpada wszystko, a nam nic”. W strzałach było 14:10 dla Wisienek, które marnowały kolejne okazje i trudno się dziwić frustracji młodego trenera. Bramki dla Kogutów to z kolei: rykoszet, strata Danielsa na 16. metrze, pinball przy 5:0. W tym też upatrujemy szansę dla Wilków. Zresztą już w tym sezonie pokazali, że strzelają gole najlepszym: dwa gole z Chelsea, dwa z Tottenhamem i jeden z Manchesterem City. Z Liverpoolem także kilka razy celnie uderzali na bramkę Alissona. W statystyce oddanych strzałów są na 5. miejscu w Premier League. Koguty ostatnio zadziobują rywali na śmierć – wspomniane 5:0, a dwie kolejki temu 6:2 z Evertonem. Odnieśli pięć zwycięstw z rzędu i cichym sprintem na palcach przegonili Manchester City w tabeli.

 

Liverpool – Arsenal, sobota 18:30
Propozycja: over 2,5 bramek, 1,52 – Fortuna, LVBET

W 10 ostatnich starciach tych drużyn – aż 8 razy padł wynik overowy. Prawie zawsze człowiek odchodził od telewizora z olbrzymią satysfakcją: 2 razy było 3:3, raz Liverpool wygrał 4:3 na Emirates, dwukrotnie rozgromił rywala – 5:1 i 4:0, raz nawet Arsenal rozprawił się z The Reds 4:1 – za czasów Brendana Rodgersa. To wszystko wyniki z 10 ostatnich pojedynków. Arsenal strzela średnio 2,16 gola na mecz, jednak Virgil Van Dijk chowa kolejnych snajperów do kieszeni, a później jeszcze zaszywa i się śmieje. Tylko 7 straconych bramek to wynik kosmiczny. Lacazette jednak zrobił coś niemal nieosiągalnego i przechytrzył w poprzednim pojedynku holenderskiego stopera. Kanonierzy stworzyli całkiem sporo okazji przeciw tak mocnej defensywie i jako jedni z nielicznych wyszarpali punkty liderowi.

 

Southampton – Manchester City, niedziela 15:15
Propozycja: Manchester City wygra z handicapem (-1), 1,93 – Fortuna

Chyba łatwiej było uwierzyć w to, że zwierzęta w Wigilię przemawiają ludzkim głosem niż w przegraną Manchesteru City w trzech kolejnych meczach z rzędu i to z takimi przeciętnymi rywalami. Drużyna Guardioli po prostu nie może sobie pozwolić na następną dotkliwą klęskę. Ralph Hasenhüttl ma solidne wejście, szybko wziął miotłę, szufelkę i posprzątał bałagan, który zostawił Mark Hughes. Dwie wygrane w czterech meczach, w tym jedna – z Arsenalem – sprawiają, że fani tej drużyny nie moczą już w nocy pościeli. Święci wygrzebali się ze strefy spadkowej. Z Manchesterem City doznali ogromnej klęski – aż 1:6, ale dziś to już inna filozofia niż potrójna dewiza: „gra na chaos”, „dużo strzałów z byle jakiej pozycji” i „będzie, co będzie” walijskiego wirtuoza. Manchester City jednak wyjdzie tu nabuzowany bardziej niż zazwyczaj, po tym, jak spadła na ten zespół zasłużona fala krytyki.

 

Manchester United – Bournemouth, niedziela 17:30
Propozycja: over 2,5 bramek, 1,57 – Fortuna

Manchester United pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera ma bilans 8:2. Dwie bramki i dwie asysty Paula Pogby pokazują, że Francuz nie chciał grać dla poprzedniego trenera, a teraz wreszcie odzyskał radość z gry. Norweski trener chce, żeby jego zawodnicy po prostu cieszyli się z gry w piłkę i jak na razie się to sprawdza. Trzeba jednak przyznać, że miał szczęście – mierzył się z Cardiff i Huddersfield, czyli ekipami, które pewnie pożegnają się z najwyższą ligą. Teraz nieco trudniejszy sprawdzian – Bournemouth, które stworzyło sporo okazji z Tottenhamem, ale jednak dostało w czambo 0:5. Znów powinniśmy zobaczyć tutaj kilka bramek.

Autor: Patryk Idasiak

Najczęściej wykorzystywany bukmacher: Fortuna <- Odbierz na start 20 PLN