Sensacyjnym zwycięstwem Japończyków 2:1 nad Niemcami zakończyło się pierwsze spotkanie grupy E na Mistrzostwach Świata w Katarze. Podopieczni Hansiego Flicka do przerwy prowadzili 1:0 i kontrolowali przebieg wydarzeń boiskowych, ale brakowało im skuteczności. Błędy w defensywie rywala wykorzystali piłkarze z Azji, który sprawili tym samym niemałą niespodziankę.

Pełna dominacja Niemców do przerwy

To Niemcy postrzegani byli przez legalnych bukmacherów jako murowani faworyci spotkania z Japonią. Mimo to siódmej minucie niemieccy kibice złapali się za głowy. Japonia wyszła z błyskawicznym kontratakiem, a piłkę w siatce umieścił Daizen Maeda, jednak jego trafienie nie zostało uznane z powodu spalonego. Było to jednak pierwsze ostrzeżenie dla reprezentacji Niemiec. W 16 minucie o krok od zdobycia bramki był Ruediger, który główkował tuż obok słupka. 

Niemcy sukcesywnie zamykali Japończyków we własnym polu karnym, raz za razem bombardując ich strzałami. Do 32 minuty Samuraje odpierali sukcesywnie te ataki. Wtedy to popełnili pierwszy błąd. Shuichi Gonda faulował w polu karnym Rauma, a sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił Ilkay Gundogan, otwierając tym samym wynik spotkania. 

Japończycy w pierwszej połowie byli jedynie tłem dla podopiecznych Hansiego Flicka i poza dwiema niezłymi kontrami wyglądali momentami na bezradnych. Brak koncentracji kosztował ich utratę drugiej bramki zaraz przed końcem doliczonego czasu gry. Gonda obronił jeszcze pierwsze uderzenie, ale wobec dobitki był bezradny. Tym razem jednak piłkarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni uratował VAR, po którym trafienie zostało anulowane z powodu spalonego.

Odrodzenie Japończyków

Druga połowa zaczęła się nieco lepiej dla Japończyków, ale wraz z upływem czasu do głosu znów zaczęli dochodzić Niemcy. Po kolektywnej akcji z 59 minuty ogromną szansę na drugiego gola miał Gundogan, ale jego strzał zatrzymał się na słupku. W 70 minucie aż trzykrotnie interweniować musiał golkiper drużyny z Azji. Niemcy starali się niemal wejść z piłką do bramki, jednak za każdym razem na przeszkodzie stawał im Gonda. 

Sprawdź też nasze typy na mecz Anglia – USA!

W 73 minucie fantastyczną okazję na zdobycie bramki wyrównującej mieli Japończycy, a konkretnie Ito, ale ofiarną interwencją popisał się Ruediger. Dobitka Sakaia była już niecelna. Chwilę później stadion eksplodował radością, bo Japonia doprowadziła do wyrównania. Neuer sparował uderzenie Minamino do boku, ale w polu karnym przejął piłkę Doan i pewnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. 

Podbudowani golem na 1:1 Japończycy rzucili się do ataku i w 84 minucie dopięli swego. Dalekie podanie przejął Takuma Asano, który wygrał walkę o pozycję ze Schlotterbeckiem i z niesamowicie ostrego konta wpakował piłkę do siatki obok bezradnego Neuera. Bramkarz reprezentacji Niemiec mógł się w tej sytuacji zdecydowanie lepiej zachować.  

Hansi Flick starał się jeszcze ratować sytuację zmianami, jednak nie przyniosło to rezultatów. Japonia wygrała sensacyjnie 2:1 i objęła prowadzenie w grupie E. Po typy bukmacherskie na mecze mundialu zajrzyjcie na naszą stronę.