Najpierw w Pucharze Anglii, później w Premier League. Leicester z Liverpoolem znów zmierzą się ze sobą, tym razem w ramach 20 kolejki ligi angielskiej. W pucharach po szalonym meczu lepsi okazali się The Reds. Lisy na pewno będą chciały odbić sobie ostatnie niepowodzenie i 28 grudnia wybiegną na murawę King Power Stadium zmotywowane podwójnie. O tym, czy podopieczni Brendana Rodgersa postawią się utytułowanemu rywalowi, dowiemy się już w najbliższy wtorek.
Liverpool sprytniejszy do Lisów
Na poprzednie starcie tych drużyn należy patrzeć pod kątem sytuacji kadrowej, która dla podopiecznych Jurgena Kloppa nie była najlepsza. W meczu z Leicester nie mogli zagrać m.in. Fabinho, Thiago, Virgil van Dijk, czy Andy Robertson. Miało to widoczny wpływ na płynność gry drużyny. Leicester już w pierwszej połowie udało się strzelić trzy bramki, co ustawiło tę rywalizację. Aż do 95 minuty kiedy w trakcie heroicznych ataków gospodarzom udało się zdobyć wyrównującą bramkę. W konkursie jedenastek skuteczniejsi byli The Reds i to oni awansowali do półfinału EFL Cup. Mecz ligowy będzie jednak dla Kloppa istotniejszy. W Premier League w czołówce tabeli panuje spory ścisk. Stawce przewodzi Manchester City z trzema punktami przewagi nad Liverpoolem. Zajmująca najniższy stopień podium Chelsea traci do Obywateli punktów sześć.
Leicester w lidze radzi sobie ze zmiennym szczęściem, jednak dziewiąte miejsce jest wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. Ogromnym zawodem dla kibiców w tym sezonie jest postawa Kelechiego Iheanacho. Nigeryjczyk, który rok temu zachwycał ofensywnymi popisami, jest obecnie cieniem samego siebie. W hierarchii napastników spadł już na trzecią pozycję, a trener wyżej ceni obecnie rewelację fazy grupowej Ligi Europy – Patsona Dakę. Napastnik z Zambii w tym sezonie ma na koncie już siedem bramek w 16 meczach.
Liverpool po szaleńczej pogoni w meczu pucharowym z pewnością przystąpi do ligowej rywalizacji mocno podbudowany. Strzelona bramka może dodać pewności siebie Takumiemu Minamino, który od czasu przenosin do Liverpoolu jest postacią drugoplanową. Przed meczem pucharowym Klopp narzekał bardzo na terminarz ligi angielskiej, który w ostatnich dniach grudnia stał się bardzo napięty. Ma to związek z pandemią koronawirusa, z powodu której niektóre mecze w ostatnich kolejkach nie mogły zostać rozegrane. Liverpool miał zagrać 26 grudnia z Leeds, jednak z powodu licznych zakażeń koronawirusem mecz został przełożony.
Leicester – Liverpool Kursy
Wyraźnym faworytem tego meczu według najlepszych bukmacherów są goście z Liverpoolu. Kursy na ich zwycięstwo wynosi ok. 1.50. Typ na remis wynosi w przybliżeniu 4.40. Leicester pomimo gry na własnym stadionie nie jest postrzegane jako zespół mogący wygrać z The Reds. Stąd tak wysokie kursy na Lisy wynoszące między 4.40-4.80.
Leicester – Liverpool Typy Bukmacherskie
W poprzednim spotkaniu ligowym na własnym stadionie Leicester pokonało pewnie Liverpool 3:1. Od tamtego meczu wiele zmieniło się w grze obu zespołów. Podopieczni Jurgena Kloppa strzelają ostatnio mnóstwo bramek i spodziewam się, że nie inaczej będzie i tym razem. Lisy nie radzą sobie najlepiej w defensywie, co udowodniło ostatnie starcie pucharowe. Pomimo pewnego prowadzenia do przerwy ostatecznie Leicester przegrało po rzutach karnych i odpadło z rywalizacji. Typuję, Powyżej 2.5 gola/Tak z kursem 1.52 na Betclic. Bukmacher ma w ofercie także bonus powitalny Betclic. Warto z niego skorzystać obstawiając zbliżające się mecze.
Mało kto spodziewa się, że gospodarze postawią się Liverpoolowi. Zwłaszcza po tym, jak roztrwonili przewagę w ostatnim meczu przeciwko The Reds. Mimo to uważam, że Leicester stać na strzelenie bramki, na którą goście prawdopodobnie odpowiedzą kilkoma. Typuję: Obie drużyny strzelą gola z kursem 1.64.
Leicester – Liverpool Gdzie Oglądać?
Transmisja meczu zacznie się 28.12 o godzinie 21:00 na antenie CANAL+4K Ultra i CANAL+ Sport.
[blok_bonus]