10.12.2017 dla wielu ludzi to pewnie kolejny, zwykły dzień odpoczynku, ale nie dla nas! Prawdziwi koneserzy futbolu będą mieć tego dnia bardzo napięty grafik. Pierwsze danie derbowej niedzieli w Premier League zaserwowane zostanie w czerwonej części Merseyside – na Anfield, po dwóch stronach boiska znajdą się piłkarze Liverpoolu i Evertonu. Faworytem meczu będą oczywiście The Reds, aczkolwiek od momentu pojawienia się Sama Allardyce’a na Goodison Park, Everton wygrał wszystkie spotkania. Zapowiada się więc prawdziwa uczta.
HISTORIA :
Pierwszy mecz pomiędzy tymi drużynami został rozegrany już w XIX wieku. W premierowym starciu obu ekip góra byli piłkarze Evertonu wygrywając 3:0. Liverpool zwyciężył dopiero 25 września 1897 roku, kiedy to wygrał spotkanie 3:1. Niedzielny mecz będzie już 280. spotkaniem obu ekip. W poprzednim sezonie The Reds zdobyło komplet punktów w obu meczach – na Goodison Park wygrał 1:0, a przed własną publicznością zwyciężył 3:1.
The Toffees czekają na zwycięstwo nad swoim odwiecznym rywalem już ponad 7 lat. Drużyna Sama Allardyce’a wygrała po raz ostatni 17 października 2010 roku. Od tamtego meczu obie drużyny rywalizowały ze sobą aż 14 razy- siedmiokrotnie góra była ekipa The Reds i w takiej samej ilości spotkań padł remis. Co ciekawe, Everton na Anfield ostatni raz zwyciężył 27 września 1999 roku. O przerwanie tej passy będzie bardzo ciężko. Liverpool bowiem to jedna z trzech ekip w Premier League, która jeszcze nie przegrała spotkania na własnym boisku. Goście zaś nie potrafili w tym sezonie zwyciężyć w meczu wyjazdowym.
SYTUACJA W TABELI :
Spotkanie to będzie również ważne z innych powodów. The Reds z 29 oczkami zajmują 4 miejsce w tabeli i mają zaledwie 1 punkt przewagi nad Arsenalem oraz 4 nad Tottenhamem. Ponadto muszą oni gonić ekipę Chelsea oraz obie drużyny z Manchesteru. Drużyna Jurgena Kloppa ma na pewno większe aspiracje niż 4 lokata. Z drugiej strony mamy Everton, który zajmuje dopiero 10 miejsce. 10 punktowa strata do TOP 5 wydaje się być bardzo duża, ale do zniwelowania. The Toffees chcą udowodnić, że dla nich priorytetem nie jest walka o utrzymanie, lecz o puchary.
KONTUZJE I NIEOBECNOŚCI :
W lepszej sytuacji kadrowej jest zdecydowanie ekipa z czerwonej części Liverpoolu. W ich szeregach zabraknie jedynie kontuzjowanych – Alberto Moreno, Joela Matipa oraz Nathaniala Clyne’a. O wiele większy orzech do zgryzienia ma Sam Allardyce. W meczu derbowym drużyna The Toffees będzie musiała sobie radzić bez – Jamesa McCarthyego, Rossa Barkleya, Seamusa Colemana, Yannicka Bolasie’a oraz Ramira Funesa Mori. Pod znakiem zapytania stoi występ Leightona Bainesa.
PRZEWIDYWANE SKŁADY :
Liverpool (1-4-3-3): Mignolet – Robertson, Lovren, Klavan, Alexander-Arnold – Coutinho, Henderson, Milner – Mane, Firmino, Salah
Everton (1-4-1-4-1): Pickford – Martina, Williams, Keane, Kenny – Gueye – Sigurdsson, Rooney, Davies, Lennon – Calvert-Lewin
Faworyt tego meczu jest jeden – The Reds. Ekipa Jurgena Kloppa dawno nie była w takim “gazie”. Od porażki 1:4 z Tottenhamem nie przegrali dziewięciu meczów z rzędu a uwieńczeniem ich wysokiej formy jest ostatnie zwycięstwo w Lidze Mistrzów, gdzie odprawili drużynę Spartaka Moskwa z bagażem 7 goli. Dla Allardyce’a to pierwsza prawdziwa szansa, by pokazać, że już zmienia Everton. Liverpool zaś chce udowodnić, że poprzedni rok się nie powtórzy i tak, jak wtedy drużyna wyhamowała, tak teraz nabiera prędkości.
Martwi nas, że Klopp w mało ważnym meczu ze Spartakiem wystawił mocną ofensywę. Czy nie lepiej by przed derbami dał odpocząć kluczowym zawodnikom?
Jeżeli mieliście niedzielne popołudnie spędzić w galerii handlowej to lepiej zmieńcie swoje plany. O godzinie 15:15 wszyscy siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i startujemy.
Więcej ciekawostek i informacji z Premier League znajdziecie na naszym Twitterze Zawód: Typer