Po 3 dniowej przerwie swoje rozgrywki wznawiają zawodnicy Premier League. Będzie to już 26 seria zmagań w najlepszej lidze w Anglii. Sobotnie mecze zapowiadają się naprawdę ciekawie, ale my postanowiliśmy wybrać dwa, naszym zdaniem, najciekawsze pojedynki. Jednym z nich będzie starcie wicelidera z Huddersfield. W tygodniu Czerwone Diabły wyraźnie uległy Kogutom i praktycznie wypadli z walki o Mistrza Anglii. O godzinie 18:30 na The Emirates przyjedzie ekipa The Toffees. Kanonierzy rozdrażnieni porażką ze Swansea będą za wszelką cenę chcieli udowodnić swoim kibicom, że był to jedynie wypadek przy pracy. Zapraszamy do lektury !
Manchester United – Huddersfield
Godz. 16:00
Canal + Sport 2
Podopieczni Davida Wagnera znajdują się w dosyć sporym kryzysie. Ostatnie zwycięstwo w lidze odnieśli 16 grudnia z Watford (1:4). W ostatniej kolejce na John Smith’s Stadium zawitali The Reds, którzy mówiąc kolokwialnie “przejechali się” po Terrierach. Rezultat 0:3 dla gości w zupełności odzwierciedla to co działo się na boisku. Piłkarze ze Huddersfield mieli problem opuścić swoją połowę i utrzymać dłużej piłkę w posiadaniu. Podopieczni Davida Wagnera prezentowali w tym spotkaniu głównie ten sam styl gry, co przez cały sezon. Terrierzy skupiają się głównie na bloku obronnym, a jeżeli uda im się odebrać piłkę to swoje ataki przeprowadzają najczęściej prawą stroną boiska. W sobotnim starciu prawdopodobnie również będziemy świadkami głębokiej defensywy oraz nielicznych kontr w wykonaniu Huddersfield.
Gospodarze znajdują się w zupełnie innej sytuacji- ich głównym celem była walka o mistrzostwo, lecz w obliczu środowej porażki z Kogutami (2:0), Czerwone Diabły muszą się skupić na obronie pozycji wicelidera. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że w meczu z Tottenhamem, podopieczni Jose Mourinho nie mieli praktycznie nic do powiedzenia. Nawet świeży nabytek Manchesteru- Alexis Sanchez, zagrał w tym pojedynku słabo. Jest to na pewno starcie, o którym piłkarze z Old Trafford będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Kontrataki, atakowanie skrzydłami, kreowanie dużej ilości sytuacji strzeleckich- wszystko to wyraźnie kulało w ekipie Czerwonych Diabłów. Pogba i spółka mieli wyraźny problem z narzuceniem swojego stylu gry Tottenhamowi, a szybko strzelona bramka przez Kogutów ustawiła spotkanie od samego początku. Spodziewamy się, że w sobotnim starciu zobaczymy zespół, który nam się kojarzy ze stylem gry prezentowanym przez gospodarzy.
ABSENCJE :
Manchester United : Marouane Fellaini (12/3 pomocnik), Zlatan Ibrahimović (5/0 napastnik), Eric Bailly (8/1 obrońca), Daley Blind (5/0 obrońca)
Huddersfield : Scott Malone (15/0 obrońca), Daniel Williams (17/0 pomocnik) – obaj niepewni, Chris Lowe (19/0 obrońca), Elias Kachunga (17/1 napastnik), Jon Stanković (0/0 obrońca)
NASZE PRZEWIDYWANIA:
Spodziewamy się tutaj pewnego i okazałego zwycięstwa Czerwonych Diabłów. Manchester rozdrażniony swoim ostatnim rezultatem będzie chciał za wszelką cenę udowodnić, że był to jedynie wypadek przy pracy. Naszym zdaniem od samego początku piłkarze Jose Mourinho rzucą się do ataku i postarają się narzucić swój styl gry gościom.
NASZA LUŹNA PROPOZYCJA: Manchester United powyżej 2.0 gola @1,46 LVBet ZWROT
Arsenal – Everton
Godz. 18:30
Canal + Sport 2
W środku tygodnia mieliśmy do czynienia z bardzo nieprzyjemną wpadką zespołu Arsene’a Wengera. Kanonierzy rozegrali jeden z najsłabszych meczów w tym sezonie i ulegli Swansea (1:3). Szansa na europejskie puchary oddala się od Arsenalu i wydaje się, że jest to ostatni dzwonek, aby znów włączyć się do walki o czołowe miejsca. Mimo, iż w ostatnim pojedynku na Liberty Stadium, Ozil i spółka przez większość czasu utrzymywali się przy piłce, to jednak nie potrafili wykreować sobie sporej ilości sytuacji bramkowych. Sporo czasu spędzali na połowie przeciwnika i wymieniali krótkie podanie, ale nie przynosiło to wymiernych korzyści. Ostatnimi czasy Arsenalowi brakuje usystematyzowanego stylu gry. Przebłyskiem ich normalnej formy był mecz z Crystal Palace, o którym pisaliśmy we wcześniejszej analizie. Jeżeli Kanonierzy zbliżą się poziomem do swoich najlepszych spotkań to o wynik tego pojedynku powinni być spokojni.
W delegację na Emirates przyjeżdżają The Toffees, którzy w poprzedniej kolejce w bardzo przekonującym stylu pokonali Leicester (2:1). Podopieczni Sama Allardyce’a kontrolowali przebieg spotkania praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty. Na wielki plus w tym meczu warto odnotować wysoką skuteczność strzelecką. Theo Walcott zaaplikował dwie bramki, podczas gdy cała drużyna oddała łącznie 4 strzały celne. Piłkarze Evertonu lubią przeprowadzać ataki bocznymi sektorami boiska, co w efekcie przekłada się liczne dośrodkowania i zamieszania podbramkowe, po których często padają bramki. The Toffees grają dosyć agresywnie, więc ich przeciwnicy mogą liczyć na sporo rzutów wolnych z różnych stref.
ABSENCJE:
Arsenal: Jack Wilshere (13/1 pomocnik), Pierre-Emerick Aubameyang (0/0 napastnik) – obaj niepewni, Danny Welbeck (16/3 napastnik), Santi Cazorla (0/0 pomocnik)
Everton : Ramiro Funes Mori (0/0 obrońca), James McCarthy (4/0 pomocnik), Maarten Stekelenburg (0/0 bramkarz), Leighton Baines (13/2 obrońca)
NASZE PRZEWIDYWANIA :
Bukmacherzy upatrują zdecydowanego faworyta wśród gospodarzy, jednak my się nie do końca zgadzamy z tym. Kanonierzy są niewątpliwie lepszym zespołem, niż Everton, aczkolwiek w obecnej dyspozycji obu drużyn, kurs (1.34 LVBet) jest zupełnie nie do gry. Spodziewamy się szybkiego spotkania, pełnego walki oraz zaciętości.
NASZA LUŹNA PROPOZYCJA: Powyżej 10.5 rzutów rożnych @1.85 LVBet
10 rożnych… 🙁